tak jakoś wcześnie w domu jestem.
O 11 już byłam. Zawody skończyliśmy wcześnie, bo przegrałyśmy i nie chciałyśmy kontynuować naszej porażki.
A przegrałyśmy przeze mnie, ale cii...
Nie poszło mi za dobrze, dopiero potem się trochę ogarnęłam i jakoś przy ostatnim lepiej mi szło.
1 wygrany mecz na 3.
Eee nie jest źle 6 miejsce <na 8> haha.;) taa siędzę teraz przed kompem, czytam coś na necie i jem cookies.
A no i słucham piha jak to ja. Na sks nie idę, głowa i brzuch mnie boli, a poza tym nie chcę mi się, bo i tak jeszcze dziś tańce. Nw to chyba tyle jak co to dopiszę.
Żegnajcie.;)
Najgorsza rzecz jaką możesz w tej chwili zrobić jest zwalenie winy na siebie. Przecież nie tylko ty grałaś!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog :*
OdpowiedzUsuńobserwuje i liczę na rewanż :)