Strona główna

Etykiety

środa, 7 marca 2012

Kot.;(

Dziś wróciłam spoko ze szkoły, z dobrym humorkiem. Przyszłam zjadłam zupę.
Tata do mnie.: Mama Wam już mówiła co się stało.?
- Nie, a o co chodzi?
- No dziadek dzwonił, smutny. Kot mu zdechł.
- co? aha, szkoda. - jakoś to do mnie nie dotarło. Dopiero po chwili, gdy weszłam do pokoju, chciało mi się płakać, to co usłyszałam jeszcze dodatkowo od taty, mnie tak zszokowało. " nie wiadomo co się stało był cały zakrwawiony, nie jadł, ledwo co oddychał." :(
Powiedział, że nigdy więcej żadnego zwierzęcia, za szybko odchodzą. - dziadek.
Był tak doskonale z nim zżyty, strasznie. Czułam się strasznie, zwłaszcza gdy za oknem widziałam pełno kotów, bardzo go lubiłam. Miał zaledwie 2 lata. Prze chwilę łzy mi leciały, jednak teraz już się tak z tym pogodziłam. Jednak gdy tylko pomyśle, zaraz łzy napływają mi do oczu. będzie mi go brakowało.;**


 :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Jest on zawsze mile widziany. Prawie zawsze na nie odpisuje i odwiedzam bloga, osoby piszącej. ;) Zachęcam także, do polecania mojego bloga, byłabym naprawdę wdzięczna. ;)