Powiem, że dziś taki nudnawy dzionek. Nie zamierzam jakoś nigdzie wychodzić,
ani nic. Jakaś taka dziwna pogoda, niby słońce, a zimno i wgl. Rano nie poszłam na pierwszy Wf, bo się źle czułam, zresztą, przez następne lekcje, to brzuch mnie tak bardzo bolał, że wytrzymać nie mogłam. O 11.00 skończyliśmy lekcje i poszliśmy wszyscy na rekolekcje, tam Msza, wiadomo jak zawsze. I tak teraz jestem w domu. Poszłam z psem, zjadłam obiad, normalka.
Chciałam iść do fryzjera, ale jakoś zrezygnowałam, może w środę.
Coś czuję, że przejdę się na porobienie paru zdjęć, a może z kimś na sesje, sama nw, bo mi się strasznie nudzi. Dobra taka króciutka notka, ale jeszcze wieczorem napiszę, na pewno. Pa.;*
fajnie wyszlas:)
OdpowiedzUsuń