Dziś sobota, więc pojechaliśmy na
targ. Mama szukała czarnych ubrań, wreszcie znalazła. Ja kupiłam
sb spodenki. Wgl zamierzam uszyć sb parę rzeczy: bluzkę -
ewentualnie 2, sukienkę i spodenki no tak ze 3 pary. Trzeba zamówić
ćwieki do spodenek, porobić dziury, podocinać i będzie ładnie,
no przynajmniej mam taką nadzieję. Jak zrobię może pokaże
efekty. Dobra to
tyle na ten temat. Zjadłam obiad i wszyscy oprócz mnie i Pawła,
pojechali na pogrzeb. Smutne, co prawda jakoś go nie znałam, ale i
tak mi jakoś głupio.
Dobrym był człowiekiem. Nie lubię
myśleć o takich rzeczach. Zaraz zamierzam zacząć czytać
lekturę, którą mam za dwa dni. W poniedziałek Szkoła. Niee!
Spr. z geo i pewnie coś z matmy. Dobra to na tyle. Bo właśnie
rozpalamy ognisko. Papa.;*
"Patrząc na ciemność lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej."
"Każdy jest przekonany, że jego śmierć będzie końcem świata.
Nie wierzy, że będzie to koniec tylko i wyłącznie jego świata..."
<wpis zaplanowany i
napisany wcześniej przeze mnie.- przepisany z zeszytu.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Jest on zawsze mile widziany. Prawie zawsze na nie odpisuje i odwiedzam bloga, osoby piszącej. ;) Zachęcam także, do polecania mojego bloga, byłabym naprawdę wdzięczna. ;)