Na
wstępie powiem, że nie dziwcie się jeśli patrzyliście tu
wcześniej , a tego wpisu nie było, to prawda, zdecydowanie.
Pisałam
to na kartce bym mogła tylko przepisać wszystko na bloga. Jeżeli
pod wpisem jest umieszczone coś takiego.:
<wpis
zaplanowany i napisany wcześniej przeze mnie.- przepisany z
zeszytu.>
To
tak właśnie się stało. Data będzie taka jak powinna być.
Zrozumcie, że tak będzie lepiej bo będę opisywać wszystkie dni.
No to zaczynam.
11.08-
Jestem w autokarze, jadę już jakieś 3 godziny, strasznie nie
mogę się doczekać, nigdy nie byłam w Warszawie.
Przed chwilą byliśmy wszyscy w restauracji na postój. Było tam ślicznie. Niektóre widoki są naprawdę świetne, a co do zwierząt to widziałam już jakieś 53 krowy, 3 koty, psy, bażanta i dwa małe jelonki. ♥
Przed chwilą byliśmy wszyscy w restauracji na postój. Było tam ślicznie. Niektóre widoki są naprawdę świetne, a co do zwierząt to widziałam już jakieś 53 krowy, 3 koty, psy, bażanta i dwa małe jelonki. ♥
Pogoda jak na razie nie
sprzyja. Zimno i pochmurno. Za to polany to są tu bajeczne. Dobra
mam nadzieje, że za jakieś 2 h będziemy na miejscu.
O 13 coś przyjechaliśmy na miejsce, odłożyliśmy rzeczy i znowu jechaliśmy tym razem do Muzeum Powstania Warszawskiego. Powiem, że nie lubię muzeów, ale tu było wyjątkowo ciekawie.
Z
Klaudią biegałyśmy po całym i zbierałyśmy jakieś karteczki.
(dokładne to kartki z kalendarza co się działo wtedy w danym
dniu.) Na szczęście byliśmy tam bez przewodnika i każdy chodził
gdzie chciał. Wróciliśmy na obiadokolacje, powiem, że nawet mi
smakowała o dziwo. Mmm.
Jeżeli chodzi o samą Warszawę, to jak na razie nic mnie jakoś nie zaskoczyło, całkiem normalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Jest on zawsze mile widziany. Prawie zawsze na nie odpisuje i odwiedzam bloga, osoby piszącej. ;) Zachęcam także, do polecania mojego bloga, byłabym naprawdę wdzięczna. ;)