Rano
wstałam o 8.00 i poszłam na 9.00 z rodzinką do kościoła.
Przyszłam i szybciutko się popakowałam. Tata podjechał samochodem
pod blok. Podjechaliśmy jeszcze po dwóch wujków. No i jakoś
szybko minęła podróż, już po 2 godzinkach byliśmy u dziadka. No
a teraz siedzę sb na ławeczce i robię zdjęcia. Pogoda sprzyja.
Nie żałuje, zaraz zjem sb fryteczki i cheesburgerka z McDonald’s
mmm.♥ Aha nie powiedziałam,
że akurat dzisiaj zmarło 2 ważnych ludzi dla mojego dziadka, jeden
na zawał, a drugi się utopił. Przykre ;( Sąsiedzi mojego dziadka,
przyjaciele. Papa.
<wpis zaplanowany i
napisany wcześniej przeze mnie.- przepisany z zeszytu.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Jest on zawsze mile widziany. Prawie zawsze na nie odpisuje i odwiedzam bloga, osoby piszącej. ;) Zachęcam także, do polecania mojego bloga, byłabym naprawdę wdzięczna. ;)